🇵🇱 Miłość czy praca? Spouse/Partner Career Workshop @ Kulturhuset

🇵🇱 Miłość czy praca? Spouse/Partner Career Workshop @ Kulturhuset
Kulturhuset w Oslo. Photo: Jan Khür

W Norwegii między imigrantami utarło się pytanie: Jaka jest twoja historia? Jesteś tu z miłości czy dla pracy? Love or work? What’s your reason?

I dla mnóstwa osób powodem jest praca. Wiem to, bo poznaję zazwyczaj tę drugą stronę związku z osobą, która przyjechała do Norwegii za pracą: najczęściej jej stronę, kobiety, który jest tu, ponieważ je mąż/chłopak dostał tu ofertę. I wtedy oni wszyscy (bo czasem z dziećmi) przeprowadzają się do Skandynawii.

To najczęściej partnerki wysoce wykwalifikowanych specjalistów. One, które często zostawiły kariery w swoich krajach – prawniczki, dziennikarki, fotografki, lekarki – i rozpoczęły nowe życie z dala od wszystkiego, co znały. I bez stałego zatrudnienia.

To także moja historia.

Warsztaty kariery

Dlatego ucieszyłam się, kiedy na początku czerwca Paweł wysłał mi zaproszenie od Oslo Business Region: właśnie organizowali warsztaty kariery kierowane do partnerów i partnerek tychże wysoce wykwalifikowanych specjalistów i specjalistek. Oczywiście zapisałam się!

W środę 12 czerwca stawiłam się pół godziny spóźniona (ach, ta norweska kolej) w przytulnym Laboratoriet w Kulturhuset w Oslo. Akurat trafiłam na Mari Strømsvåg (Norweżka działająca na rzecz ułatwienia życia obcokrajowcom w Oslo), która witając nas, zapewniała, jak bardzo jesteśmy tu chciani i potrzebni, mimo że droga do norweskiego społeczeństwa nie jest łatwa.

Jesteś tu chciana

Podczas całego spotkania łzy stanęły mi w oczach parę razy, a to był jeden z pierwszych momentów, kiedy roztopiło mi się serce. Bycie obcym w nowym kraju jest czymś, co trudno sobie wyobrazić bez faktycznego doświadczenia tego. A tutaj… tutaj poczułam się tak mile widziana. Tak jakby ktoś nareszcie zobaczył we mnie człowieka, a nie tylko imigrantkę.

Usłyszałam wówczas z ust Mari o inicjatywach w Oslo, m.in. o Oslopolitan, w tym Oslo Talent Pool, Expats of Oslopolitan, a także o Welcome to Oslo.

LinkedIn nie taki zły

Po tym nastąpiła część główna warsztatu, czyli Kimiya Sajjadi i jej wskazówki dotyczące budowania kariery w oparciu o LinkedIna. Kimiya jest Norweżką, ale z powodu bycia córką imigrantów zawsze pozostawała na zewnątrz norweskiego społeczeństwa – a to dokładnie to miejsce, do którego ja przynależę. (I pewnie wiele osób zgromadzonych na sali także). Na szczęście dla nas zhakowała system i wszystko nam opowiedziała. Powiem tyle: nie spodziewałam się niczego sensownego, a dostałam to, czego potrzebowałam.

Organizacja na piątkę

Czy mówiłam już, jak wyglądał sam event?

Kilka stolików rozstawionych po niewielkiej sali, przy każdym po parę osób. Łącznie z organizatorkami i prelegentkami było nas może trzydzieścioro, w większości kobiety. Bardzo przytulne wnętrze. Przekąski (mmm…) i napoje zapewnione. Wszystko przejrzyście oznaczone i opisane, co bardzo doceniam. Miało się wrażenie, że całość działa jak dobrze naoliwiona maszyna.

Come as you are

Dobór prelegentek również świetny: po Kimiyi wystąpiła przedsiębiorcza Chisom Udeze, Nigeryjka wychowana w Stanach Zjednoczonych, dla której Norwegia jest dziewiątym krajem zamieszkania. Chisom odpowiedzialna jest m.in. za Diversify.no oraz HerSpace, o której potem opowiadała Sayantani Saha. Na koniec pojawiły się dziewczyny z Vouch.no.

Dwie godziny upłynęły mi wspaniale i zrobiłam mnóstwo notatek. Tyle się dowiedziałam! Pogadałam też z Jimmym z Wielkiej Brytanii, Kimiyą od LinkedIna i Andreą Nylund, jedną ze współorganizatorek. Dużo było na temat różnorodności i inkluzywności i czuło się, że dla gości oraz prelegentek to naprawdę istotne wartości.

Miłość czy praca?

A co do tytułowego pytania – ostatnio usłyszałam je parę razy i w ciągu ostatnich dni wyklarowała się we mnie odpowiedź. Początkowo z rozpędu mówiłam, że w naszym przypadku jest to praca, ale dotarło do mnie, że w moim jest to miłość. Teraz chcę mieć tu nowe życie i także nową pracę, ale tym pierwszym powodem wybrania Norwegii jest miłość do niej jako tego dziwnego skandynawskiego kraju. O co z nią chodzi, że tak przyciąga?